22 maja 2018

22.V.1918 (list bez koperty)

Kochani Rodzice! 

Dostałem dzisiaj kartkę z 19ego i oczekuję następnej posełki. Posiadam jeszcze 5 jajek ( prócz 5ciu które mi właśnie sługa gotuje na kolacyę) i ¼ białego chleba. Razowy ( lepszy) kończę dziś. Podług tego proszę sobie mniej więcej wyrachować ile zapasów i na jaki mniej więcej czas mi wystarcza i następne posełki odpowiednio wysełać. O ile jest jeszcze dobrze wędzona i paprykowana słonina, to ją proszę dać, bo się najlepiej trzyma; a tu jeszcze od 4 ech dni wściekłe gorąco; następnie marmoladę lub jakie powidło w słoiku, bo tem można zastąpić masło a nie psuje się łatwo. Bochenki nie takie duże, bo nadkrojone schną bardzo. Z ostatniej posełki była kiełbasa i wędzonka b. dobra, ale zwłaszcza ta ostatnia ogromnie słona i skutkiem tego wywoływało to u mnie olbrzymie pragnienie, które znów teraz z powodu gorąca również wielkie.Prosiłem już przedtem o przysłanie mi mego bagnetu wraz z kuplą i wczoraj musiałem sobie wypożyczyć, nie chcąc być zmuszonym do wzięcia ze sobą szablinka. Mianowicie odbyliśmy wczoraj w 3ci dzień feryi Ziel.Świąt ekskursyę geologiczną: wyjechaliśmy statkiem na Dunaju ze stacyi koło Reichsbrücke o 7ej rano na wschód aż do ujścia March[1] do Dunaju; śliczna jazda przy wspaniałej pogodzie; wysiadłszy obeszliśmy tamtejszą okolicę, która geologicznie stanowi przejście z kwarcytu do wapnia; objaśniał nasz geolog Prof.Till. Na 3cią zaszliśmy do stacyi Blumenau skąd wyjechawszy o 3 na 4ą byliśmy za parę minut w Preszburgu[2]. W Preszb. można stosunkowo tanio dostać doskonałe jedzenie i lody i po kolacyi, ( którą ja na parę minut przed odejściem koleji elektr. zjeść zdołałem) odjechalismy o 8ej koleją elektr. do Wiednia. Ten rodzaj jazdy również mi się podoba, bo bez dymu i smrodu, a jedzie się w dobrych miejscach szybciej niż pośpiesznym, rzeczywiście olbrzymia szybkość, za 2 i ¼ godziny byliśmy z powrotem we Wiedniu.
Słoniny już się pozbyłem i na sobotę dostanę spodnie czarne; dopłacę 90 K. Staszkowe wyślę więc przy najbl. sposobności; no ale z jego urlopu nici. Co będzie z czerwcem to się jeszcze pokaże.

Kończąc zasełam uściski Tadeusz


[1] Morawa – lewy dopływ Dunaju
[2] Bratysława



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz