11 sierpnia 2014


List bez  koperty, bez daty, prawdopodobnie  z początku sierpnia 1914

Kochani Rodzice!

Donoszę, że posełkę dostałem dzisiaj i że bielizny będę miał dość, bo więcej nie mam gdzie zabrać. Pieniądze dostałem jeszcze przed wyjazdem po konie i więcej nie potrzebuję a jak będę potrzebował to napiszę. List także dostałem. Bielizna, która przyszła do domu to już dawno wysłana, ale ja chciałem jeszcze we czwartek wysłać do domu koc, jasiek, trzewiki, ale pozostawiłem to w Dąbiu na poczcie, bo do osób cywilnych nie przyjmują posełek. W tej posełce jest list. Naczelnik poczty powiedział, że jak tylko otworzą ruch tak to wyśle. Nie wiem także skąd się wzięła bielizna moja u Pani Schönowitz, która mi pisała żebym odebrał listy i bieliznę z domu. Odpisałem jej jednak że nie mogę przyjść i że więcej bielizny nie mam gdzie zmieścić.
Jestem więc teraz bardzo dobrze zaopatrzony bo sam kupiłem sobie 2 pary skarpetek i chustek na każdy wypadek a oprócz tego 2 garnitury komiśnej[1] bielizny. Proszę mi jednak już nic nie wysełać chyba aż napiszę. Za czekoladę dziękuję. Właśnie chciałem sobie kupić na zapas ale już tą dostałem. Buty mam nowe komiśne, ogromnie mocno żółte smaruje się je tylko wazeliną i są bardzo dobre na mokro. Na razie jestem we własnym mundurze, bo wygodniejszy i na gorąco lepszy. Później na zimno mogę wziąć komiśny, czy Kopecki[2] jest jeszcze w Jarosławiu? Czartoryski[3] musiał tyż pewnie narokować[4] do wojska. Wyobrażam sobie co Tatuś ma roboty. Jak byłem w Wadowicach widziałem się w starostwie z Panem Pogłodowskim i jeszcze jakimś komisarzem, który się miał niedawno z Tatusiem widzieć. Kazali się obaj kłaniać. Załączam tu równocześnie wzór mojego adresu na cały czas. Naturalnie listy idą otwarte. Nic się nie frankuje.
Dlaczego się mama nie zapytała choćby telefonicznie, czy mnie zastanie w Kasarni? Można sobie było drogi oszczędzić.
Będę pisał zawsze jak znajdę czas. Sądzę że b. często nie ma co pisać bo i tak wiadomości żadnych nie wolno nam wysełać a zdrów jestem jak zwykle.

Dziękuję Wszystkim za pamięć o mnie i posełam ucałowania

Tadeusz


Co robią Jurek i Staszek? Pewno się cieszą że będą mieli długie wakacje. My tu tymczasem będziemy tłuc Moskali.



[1] żołnierskiej
[2] Prawdopodobnie chodzi o Stefana Kopeckiego ur.w 1895 we Lwowie, syna Władysława i Idy z domu Turnau, właścicieli majątku Morawsko koło Jarosławia. Podczas I wojny światowej Stefan służył w armii Austro-Węgier. Po zakończeniu działań wojennych pozostał w wojsku. Slużył w artylerii lekkiej. Został  zamordowany przez NKWD w Charkowie razem ze swoim bratem Adamem Edwardem.
[3] Chodzi o Włodzimierza Alfonsa Czartoryskiego z Pełkiń, urodzonego w 1895 ( równolatka i kolegi szkolnego Tadeusza).
[4] Z lwowskiego – być powołanym do wojska







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz