31 grudnia 2014


Datownik: K.u.K Feldpostamt  2.I.15/72
Stempel: brak
Nadawca: Tadeusz Rawski, Einj Freiw Art.Korp  F.K.R nr 3. Bt 3, Feldpostamt nr 72
Adresat:  Se Hochwohlgeboren  Herrn  Michael Rawski , K.K Statchaltereirat
In Wien VIII, Josefstädterstraße nr 65, I Stock Tur.13

31.XII.1914 

Kochani Rodzice!

Piszę dzisiaj w ostatnim dniu tego roku, w którym już przez 5 miesięcy odbywałem, dzięki Bogu, szczęśliwie wojnę, ze zmiennem wprawdzie szczęściem, ale przynajmniej cało wychodziłem. Dzisiaj na zakończenie starego Roku miałem możność obmycia się w ciepłej wodzie i spania w ciepłej izbie. Futro mi przesłane jest wprost nieocenione tak do spania na polu jak i na deszcz. Przez dwa dni deszczu ani trochę nie przemokło. Co to za buty, które Tatuś kupił? Czy są z cholewami do jazdy konnej? Proszę mi to donieść.
Życzę szczęśliwego Nowego Roku

Całuję wszystkich

Tadeusz






25 grudnia 2014


Datownik: K.u.K Feldpostamt  7.I.15/72
Stempel: brak
Nadawca: Tadeusz Rawski, Einj Freiw des F.K.R nr 3. Bt 3, Feldpostamt nr 72
Adresat:  Se Hochwohlgeboren  Herrn  Michael Rawski, K.K Statchaltereirat
In Wien VIII, Josefstädterstraße nr 65, I Stock Tur.13

25.XII.1914 

Kochani Rodzice!

Obie posełki wraz z listem i opłatkiem dostałem jeszcze przed tygodniem. Dzisiaj rano otrzymałem futro i 2 kartki z 14 i 15/XII. Futro leży bardzo dobrze jest ogromnie ciepłe, nawet nie wszyscy oficerzy mają takie.
Rękawice są wspaniałe, tylko ciekawym czy się od cugli nie będą darły. Futro ubrałem zaraz a płaszcz napakowałem na siodle. Posełki chociaż obszerne nie sprawiły mi żadnego kłopotu bo bieliznę zmieściłem w packtauchach skórzanych na siodle a jadło zostawiłem w skrzynce i miałem później na parę dni na wozie który idzie za bateryją. Smakowało mi wszystko nadzwyczaj, także i moim kolegom, którymi się dzieliłem i którzy wszyscy kazali za te wyśmienite przysmaki wyrazić rodzicom podziękowanie. Dzień wilii przeszedł jak i inne. Pogoda była b.ładna i czysta, dlatego artylerya dużo strzelała. Jeden granat zawędrował w tył do naszych koni. Zabił jednego człowieka, 3 konie a 3 konie ciężko poranił. W dzień pościła cała bateria dobrowolnie bośmy to mieli do wyboru pozostawione. O dyspensie napisał mi Staszek za późno, bo kartkę dostałem wieczór. Zamiast mięsa mieliśmy na obiad kakao i kawę a ja prócz tego sardynki. Spać poszedłem wcześnie ( o 6ej), bo co lepszego miałem do roboty. W nocy przywiózł tren pocztę i moje futro, które rano odebrałem. Dzisiaj panuje niezwykły spokój, zdaje się także dlatego, że dzień jest ponury i nie widać daleko. Tylko od czasu do czasu padnie strzał. Myślę, że tej wojny mają już wszyscy dosyć a szczególnie Moskale.
W Kościele być dzisiaj nikt nie może bo stoimy na stanowisku pod samym lasem a oddalać się nie można. O ile się można dowiedzieć z gazet, które tu do nas dotrą, pędzą Moskali także i w Galicji. Czy Kerekjartowie nie chcą już może wracać do Bochni? Proszę spróbować i mi kiedy posłać jaką gazetę, żebym wiedział co się gdzieindziej dzieje.Służącego specyjanie nie mam żadnego, bo właściwie nie ma do czego. Mam tylko żołnierza do konia, który mi się także o wszystkie moje rzeczy stara, przywozi obiad, odbiera w mojej nieobecności chleb i.t.p. Mianowań jeszcze przy naszym regimencie na kadetów nie było, bo mają kompletny stan oficerów i nie mieliby co z nami zrobić. Tylko paru zostało feuerwerkerami. Na 1go stycznia mają nastąpić mianowania.
Z resztą nic tu nowego. Wszyscy mają najlepsze nadzieje że się wojna pomyślnie zakończy, ale coś już trochę za długo poczyna trwać. Powiadają że dłużej jak rok nie może potrwać, więc przy połówce byśmy już szczęsliwie byli.
Dziękuję jeszcze raz za posełki i listy od wszystkich, które mi sprawiły wielką radość, życzę Wszystkim szczęśliwego rozpoczęcia lepszego Nowego Roku i załączam uściski i ucałowania

Tadeusz






18 grudnia 2014


Datownik: K.u.K Feldpostamt  24.XII.14/72
Stempel: brak
Nadawca: Tadeusz Rawski, Einj Freiw des F.K.R nr 3. Bt 3, Feldpostamt nr 72
Adresat: Se Hochwohlgeboren  Herrn Michael Rawski, K.K Statchaltereirat
In Wien VIII, Josefstädterstraße nr 65 I Stock Tur.13

18.XII.1914

 Kochani Rodzice!

Jeszcze dzisiaj 6 dni do Świąt Bożego Narodzenia więc niemożliwem jest abym mógł być na Święta w domu. Ale przedewszystkiem nie mało jest w całej Europie takich ludzi. Po wtóre nadchodzą te Święta w czasie naszych wielkich zwycięstw o których gazety jeszcze zapewne nie doniosły. A wreszcie jak się dostaniemy na jaką porządną kwaterę, to nam też źle nie będzie, bo już teraz gromadzą w baterii zapasy słoniny, rumu i.t.d.Jak spędzę Wieczór wigilijny to oczywiście później opiszę. Zapewne we Wiedniu nie będą te święta tak wesołe jak zwykle, ale powinna nas cieszyć nadzieja, że przecie wojnę raz zakończymy, a my myślimy tylko o zakończeniu dla nas pełnem chwały, innego pokoju nie umiemy sobie wyobrazić. Więc czy o miesiąc prędzej czy później wrócimy to chyba nie robi wielkiej różnicy – a po tych wysiłkach na któreśmy się zdobyli , byłoby nierozsądnem naszego sporu z Rosją gruntownie nie rozstrzygnąć. Na razie gonimy ich tak przed sobą, że nawet naszym prowiantem jest trudniej nadążyć. W pościgu wpada cała masa Moskali w nasze ręce; sami się oddają bo nie mają co jeść. Mówią że mają wojnę po uszy. Dzisiaj dostaliśmy 28 rosyjskich armat w nasze ręce. Ugrzęzły im w błocie, bo teraz nie ma żadnego mrozu. Tak więc miesięczna bitwa jest zakończona. Prowadziliśmy ją prawie na jednem miejscu.[1] Tylko z początku posunęliśmy się o 4-5 km. naprzód. Przed 3ma dniami zrobili Moskale dęba i teraz ich gonimy.
  Co robią Jurek i Staszek całymi dniami? Czy się co uczą? We Wiedniu musi być teraz chyba całkiem interesująco mieszkać. Zapowiedziana przesyłka mnie jeszcze nie doszła, bo na razie poczta za nami nie może nadążyć. Cieszę się na futro, bo w takim razie nawet ciepłej bielizny nie potrzebuję, a tej trzymają się ponadto różne „Ungeziefer”·, [2] które nam wszędzie towarzyszą. Do mnie wracają się teraz kartki, które posłałem do Bochni. Dwie załączę. Wreszcie na zakończenie zasyłam Rodzicom i Braciom życzenia: aby Święta jak najweselej spędzili, aby wszystkim zdrowie dopisywało a zarazem pomyślnego Nowego Roku w którym już Święta razem spędzimy.  A teraz już dłużej nie będę mazał bo mi właśnie wołają, że kura już upieczona, więc nóż i widelec ”heraus” z cholewy od buta i jazda do roboty. Tam gdzieś zakopał się pewno Moskal , my tutaj mamy muzykę i śpiew; jeszcze raz pójdziemy za nimi, a kto wróci to zapewne już zaraz do domu. Wnet posłyszy on „Hurra” naszej piechoty i huk naszych armat za to że na Święta nie chciał mieć spokoju.

Uściski i Ucałowania Wszystkim  

Tadeusz



[1] nad Nidą
[2] robactwo







15 grudnia 2014


Datownik: K.u.K Feldpostamt  9.I.15/72
Stempel: brak
Nadawca: Tadeusz Rawski, Einj Freiw des F.K.R nr 3. Bt 3, Feldpostamt nr 72
Adresat:  Hochwohlgeboren  Herrn  Stanisław Rawski 
In Wien , Josefstädterstraße nr 65 I Stock Tur.13

15.XII.1914   

Kochany Staszku

Dziękuję Ci za kartkę i za cukierki. Po co Tatuś kupował buty dla mnie kiedy my ich tutaj mamy aż za dużo; na razie ustały zupełnie mrozy a dzisiaj padał deszcz. Bieliznę dałem sobie wczoraj wyprać tak że mi nigdy czystej nie brak. Przed paru dniami korzystając z wolnego czasu wykąpałem się nawet w ciepłej wodzie. Teraz idziemy znowu naprzód dobrze się nam powodzi. Życzenia na Święta już posłałem bo nie wiem jak poczta będzie nadal funkcjonować. Powiedz Girter że w najbliższych dniach do niej napiszę. Mamie powiedz że mój koń zdechł, bo się zanadto w jednej stodole objadł. Obecny nazywa się Fritz. Jurkowi donieś że jego kartkę z kotami dostałem.

Bywaj zdrów
Tadeusz



12 grudnia 2014


Datownik: K.u.K Feldpostamt  13.XII.14/72
Stempel: brak
Nadawca: Tadeusz Rawski, Einj Freiw des F.K.R nr 3. Bt 3, Feldpostamt nr 72
Adresat:  Se Hochwohlgeboren  Herrn  Michael Rawski , K.K Statchaltereirat
In Wien, Josefstädterstraße nr 65, I Stock Tur.13

12.XII.1914

Kochani Rodzice!

Ponieważ nie można przewidzieć jak nadal poczta funkcjonować będzie a również nie można spodziewać się abym w Dniu wigilijnym miał do Was przyjechać przeto wyszlę już teraz moje życzenia które są zresztą Wam znane i chyba ich powtarzać nie potrzebuję. Sądzę że choćby wszystko inne nie dopisało prócz zdrowia to jeszcze nie ma powodu do zgryzoty. A mnie nie zaszkodzi jeśli jedne Święta Bożego Narodzenia spędzę przy choince która będzie na korzeniach stała. Że nam wesołości nie braknie jak dotychczas to pewna. Obecne nasze położenie jest bardzo korzystne a więc „Wesołych Świąt” bo my wojacy się na Świętach poweselimy. Ściskam Wszystkich

Tadeusz

P.S.Za czekoladę która znowu doszła dziękuję.




8 grudnia 2014


Datownik: K.u.K Feldpostamt  9.XII.14/72
Stempel: brak
Nadawca: Tadeusz Rawski, Einj Freiw des F.K.R nr 3. Bt 3, Feldpostamt nr 72
Adresat:  Se Hochwohlgeboren  Herrn Michael Rawski , K.K Statchaltereirat
In Wien VIII,Josefstädterstraße nr 65, I Stock Tur.13

8.XII.1914

Kochani Rodzice!

Dostałem wszystkie 3 kartki z 3 XII i poprzednie i widzę, że poczta bardzo dobrze funkcjonuje. Proszę mi nigdy dużo rzeczy naraz nie nasłać. Powijaków mi wcale nie trzeba bo mam jedne sztuce poprzednio mi posłane i teraz jedne wyfazowane komiśne. W ogóle sądzę, że nie trzeba mi żadnych ubiorów ciepłych posełać, bo oto się już zarząd wojskowy postara. Chyba na to zasługujemy, więc pocóż jeszcze z własnej kieszeni dokładać. Ciepła bielizna ( wełniana) jest o tyle nie praktyczna że w niej się mocno trzymają „insekta” które nieodzownie każdej wojnie towarzyszą. Ale główną dla mnie rzeczą jest ze jestem zdrów jak nigdy przedtem, przyzwyczajony do powietrza świeżego także w izbie spać nie lubię lecz w jakiejś przewiewnej stodole. Gdy mamy czas wolny to przesiadujemy zwykle koło ognia a kuchnia polowa stale nas w ciepłe jadło zaopatruje. Chorób myślę żadnych nie ma a koledzy i oficerowie utrzymują że zdrowiej wyglądam niż przed wojną. Skarpetki ciepłe ( tych mi jedynie potrzeba) już mi się trochę na piętach podarły ale są doskonałe. Na uszy mam już ochronę na czapce więc Schneehaube[1] zbytek. Bielizny proszę nie wysyłać bo ją odeślę.

Ucałowania dla wszystkich
Tadeusz
P.S.
Pieniędzy nie potrzebuję te, które posiadam wystarczają na 30 letnią choćby wojnę.
Uściski dla wszystkich.
Tadeusz




[1] Czapka na śnieg





2 grudnia 2014


Datownik: K.u.K Feldpostamt  3.XII.14/72
Stempel: brak
Nadawca: Tadeusz Rawski, Einj Freiw des F.K.R nr 3. Bt 3, Feldpostamt nr 72
Adresat: Hochwohlgeboren  Herrn  Michael Rawski, K.K Statchaltereirat
In Wien VIII, Josefstädterstraße nr 65  I Stock Tur.13

2.XII.1914

Drogi Ojcze!

Nie rozumiem w jaki sposób nie dochodzą moje kartki, a tutaj do Komendy regimentu i bateryi przychodzą kartki dlaczego nie piszę. W ostatnim czasie wysłałem list i cała masę kartek do Bochni, które zapewne nie doszły, a z chwilą, gdy dostałem wiadomość z Wiednia, wysłałem także już 4 kartki. Sądzę, że to chyba wystarcza. O sobie nie mam nic nowego do pisania i jestem ciekawy na wiadomości z domu. Wczoraj podostawaliśmy wszyscy nowe buty i jesteśmy teraz całkiem dobrze ubrani. W tej chwili dostałem list  i kartkę z 28 XI. Futerka proszę nie przesyłać ani powijaków, bo mam do butów sztuce. I tak więcej nie można wepchać. Czekolady obie mię doszły tylko proszę mię o każdej przesyłce powiadomić, bo to lubi zginąć. Skarpetki by mi się mogły przydać, ale nade wszystko nie za duże pakiety. O jakimkolwiek urlopie na razie ani mowy.

Ściskam wszystkich serdecznie
Tadeusz





30 listopada 2014

Datownik: K.u.K Feldpostamt  2.XII.14/72

Stempel: brak
Nadawca: T. Rawski, Einj Freiw des F.K.R nr 3. Bt 3, Feldpostamt nr 72
Adresat: Se Hochwohlgeboren  Herrn  Michael Rawski , K.K Statchaltereirat
In Wien VIII, Josefstädterstraße nr 65 I Stock Tur.13

30.XI.1914 Kochani Rodzice!

Był tu przedwczoraj pan pułk Sobolewski i wziął ze sobą kartkę do Rodziców zapytawszy się mię wpierw o zdrowie. Przedwczoraj dostałem jedną a dzisiaj drugą paczkę czekolady ( Late) Dzisiaj i jutro mamy odpoczynek i jesteśmy zastąpieni na linii przez inną bateryę. Postępowanie naprzód jest teraz bardzo trudne, bo zamarznięta ziemia prawie nie pozwala się zakopywać. Pogoda jednak nam szczególnie dopisuje, jak prawie przez całą wojnę. Każdy jednak pragnąłby żeby się ta wojna już skończyła. Sądzę że cywilni będą mieli też tego po uszy. Proszę mi w jakim liście ( może niech to Staszek zrobi) donieść co cała Rodzina przez cały dzień robi? Jak złapię chwilę wolną to obszerniej napiszę.

Uściski zasyłam
Tadeusz



28 listopada 2014


Datownik: K.u.K Feldpostamt  29.XI.14/72
Stempel: brak
Nadawca: T. Rawski, Einj Freiw des F.K.R nr 3. Bt 3, Feldpostamt nr 72
Adresat:  Hochwohlgeboren  Herrn  Michael Rawski ,K.K Statchaltereirat
In Wien VIII,Josefstädterstraße nr 65 I Stock Tur.13

28.XI.1914 Drogi Ojcze!

Donoszę, że już 2 kartki pisałem do Wiednia. Sadzę, że dotychczas już doszły. Zdrów jestem jak zwykle i pogoda również sprzyja. Wiadomości z domu dochodziły mi ostatnimi czasami dosyć dobrze. Ciepło jestem dostatecznie ubrany, ale ostatecznie jaki kożuszek możnaby spróbować mi posłać.

Ściskam  Wszystkich
Tadeusz



26 listopada 2014


Datownik: K.u.K Feldpostamt  28.XI.14/72
Stempel: brak
Nadawca: Tadeusz Rawski, Einj Freiw des F.K.R nr 3. Bt 3, Feldpostamt nr 72
Adresat:  Se Hochwohlgeboren  Herrn  Michael Rawski , K.K Statchaltereirat
In Wien VIII,Josefstädterstraße nr 65,I Stock Tur.13

26.XI.1914

Kochani Rodzice!
Co słychać nowego? Jak się powodzi w stołecznym mieście? Czy dochodzą już ode mnie wiadomości? Dotychczas, bowiem adresowałem wszystko do Bochni.[1] Pogodę mamy wprawdzie mroźną, ale za to suchą, co w listopadzie i tak rzadko się zdarza. Ciepło jestem dostatecznie ubrany a na noc do spania mamy białe deki. Konia mam już innego, bo pierwszego musiałem zastrzelić z powodu wzdętego brzucha. Proszę mi napisać jak tam Moskale urządzili Jarosław. Ja czytałem w gazecie, że tam byli 3 tygodnie i że generał komendant mieszkał w starostwie!
Ściskam i całuję wszystkich
Tadeusz



[1] 26 listopada wycofujące się wojska austriackie przeszły przez Bochnię, a w ślad za nimi do miasta wkroczyły oddziały rosyjskie. Rozpoczął się rabunek. Kerekjarowie pozostali w Bochni, Tadeusz pisze o tym 14.IV.1915.






25 listopada 2014


Datownik: K.u.K Feldpostamt  26.XI.14/72
Stempel: brak
Nadawca: T. Rawski, Einj Freiw des F.K.R nr 3. Bt 3, Feldpostamt nr 72
Adresat:  Se. Hochwohlgeboren  Herrn  Michael Rawski  K.K Statchaltereirat
In Wien VIII, Josefstädterstraße nr 65, I Stock Tur.13,

25.XI.1914

Kochany Staszku!

Donieś Rodzicom żeby się niepotrzebnie nie niepokoili, bo na wiadomość teraz można czekać i miesiąc cały. Ja jestem zdrów a pogoda także ładna tylko trochę mroźno, ale lepsze to niż deszcz. Piernik i czekolada mi niezwykle smakowały. Czy Kerekjart. razem mieszkają? Musi być trudno w jednym pokoju się mieścić. Ciekawym czy też na Boże Narodzenie będziemy razem? Przynajmniej należy się tego spodziewać.

Całuję wszystkich

Serwus Tadeusz




20 listopada 2014

Datownik: K.u.K Feldpostamt  24.XI.14/72
Stempel: brak
Nadawca: T. Rawski, Einj Freiw des F.K.R nr 3. Bt 3, Feldpostamt nr 72
Adresat:  Se[1]. Hochwohlgeboren  Herrn  Michael Rawski  K.K Statchaltereirat
In Wien VIII Josefstädterstraße nr 65,I Stock T.13

20.XI.1914

Drogi Ojcze!
Dostałem dzisiaj kartkę z Wiednia, co mię ogromnie zdziwiło. Naturalnie kartki których dużo w ostatnich dniach do Bochni adresowałem zapewne nie doszły. Dlatego jeszcze raz donoszę ze mam się dobrze, że przesyłkę pieniężną ( 100K) i pakiet na imieniny dostałem. Co słychać u nas w Jarosławiu? Kartki pisane do mnie z Bochni dostałem wszystkie tylko w chronologicznym nieporządku. Proszę pisać do mnie obszerniej przecież i listy dochodzą.
Ściskam i Całuję Wszystkich

Tadeusz



[1]niem. Seine



WIEDEŃ - JOSEFSTADTERSTRASSE Nr 65

Od listopada 1914 roku kartki Tadeusza adresowane są na Josefstadterstrasse nr 65 we Wiedniu.

Herrn  Michael Rawski  K.K Statchaltereirat In Wien VIII Josefstädterstraße nr 65,I Stock T.13





Zdjęcia zrobione w sierpniu 2015 roku.

18 listopada 2014

Datownik: K.u.K Feldpostamt  21.XI.14/72
Stempel: brak
Nadawca: Tadeusz Rawski, Einj Freiw des F.K.R nr 3. Bt 3, Feldpostamt nr 72
Adresat: J. Wielomożna  Pani Kamila Rawska z listami Wiel.P.W. Kerekjarto
w Bochni, Ul. Kazimierza Wielkiego 

18 XI 1914

Dostałem dzisiaj 7 kartek od 25.IX -9.X. więc stara poczta. Przedwczoraj dostałem pakiet wysłany do mnie na moje imieniny. Piernik został zaraz zmiażdżony, bo pomimo długiej drogi dojechał wspaniale. Również czekolada, którą dzisiaj zajadam leżąc w okopach i sięgam, co chwila do kieszeni po nowy kawałek. Dostaję jednak pocztę w takim nieporządku chronologicznym ze trudno mi się wyznać. Co to za pakiet miałem dostać od p. Lisowieckich?[1] 
Ucałowania dla wszystkich

Tadeusz          



[1] Marian i Maria Lisowieccy właściciele dóbr w Chłopicach






10 listopada 2014


(List bez koperty)      


10.XI 1914

Kochana Mamo!

Podostawałem w ostatnich dniach dużo ( 9 kartek) z tych 3 od Tatusia z drogi do Jarosławia i widzę, że poczta wprawdzie powoli, ale przynajmniej pewnie dochodzi. Dostałem także kartki od Cioci i Wujka. Przesyłkę pieniężną (która szła do mnie przez 2 miesiące) dostałem. Pakietu wysłanego 12 X nie dostałem ale się go wnet spodziewam. Bielizny mi nigdy nie brak, a w ostatnich czasach tu i ówdzie w jakiem miasteczku mogłem się trochę zaprowiantować w rzeczy ( jak cukier) których tu brak, jednak zawsze w małych ilościach, bo jak już pisałem jedynem miejscem, gdzie przechowuję wszystkie moje rzeczy są „packtasche” na siodle. Dlatego proszę mi nigdy za dużo rzeczy nie posyłać.
Sądzę że nim ten list dojdzie będzie już zapewne piernik i czekolada zjedzone więc już naprzód dziękuję. 
Czy tatuś doniósł już coś z Jarosławia[1] ( oprócz wiadomości przez urzędnika przywiezionej?) Ja znalazłem przypadkowo w najnowszej gazecie niemieckiej następującą wzmiankę o pobycie Rosjan w Jarosławiu „ Moskale bawili tu 3 tygodnie.
 W gmachu starostwa mieszkał komenderujący generał. Mieszkania zbiegłych żydów i urzędników są obrabowane” Pewno Staszek ani „cipek” ani jabłek nie znajdzie. W każdym razie proszę mi dokładnie donieść co oni tam wyrządzili, a będę się starał pięknem za nadobne się wywdzięczyć.
Zdrów jestem bo przecież ciągle na świeżem powietrzu przebywam, jazda konna( czasem co prawda jest jej trochę wiele) przyczyniła się do zaostrzenia apetytu, a jedzenia dość. Kuchnia polowa( na kołach) z której już czwarty miesiąc jadamy jest nieocenioną i nie da się opisać jak po całym dniu bitwy lub marszu ciepły obiad smakuje. Czytałem o wypadkach cholery w Austrii. Ja jestem na żołądek całkiem zdrów, ale też jadam takie rzeczy które mi zaszkodzić nie mogą.
Na zakończenie śmiem wyrazić wątpliwość czy piernik który podróżuje dłużej jak miesiąc będzie jadalny ( stopień twardości nie odgrywa żadnej roli)
Proszę odemnie wszystkich uściskać i ucałować, a Stasiowi na imieniny mogę posłać ( o ile chce) połowę mojego piernika.
Całuję rączki

Syn Tadeusz

P.S. (Staszkowi proszę powiedzieć że jestem dalej kapralem bo na razie dość oficerów)



[1]. 20 września wojska rosyjskie zajęły Jarosław. 






19 października 2014



( list bez koperty - prawdopodobnie adresowany do Bochni)

19.X.1914

Kochani Rodzice!

Piszę korzystając z trzeciego dnia spokoju, który mamy dzięki temu żeśmy się dostali na te parę dni do rezerwy[1]. Jesteśmy zakwaterowani po stodołach więc konie i my sami mamy się dobrze. Było to już koniecznie potrzebne, bo przez ulewne deszcze przebywaliśmy cały czas na dworze i z tego powodu wszystko b. ucierpiało. Teraz ładna pogoda, nawet bardzo ciepło, 13go mieliśmy już deszcz ze śniegiem. Wczoraj dogonił nas nareszcie nasz tren[2] i przybyła poczta. Dostałem 3 kartki ( 24IX, 1IX) Poczta nie może nas tak prędko dogonić z powodu forsownych marszów. Przez parę dni byliśmy pod rozkazami armii niemieckiej[3] i tamże zaprowiantowani ( bez porównania lepiej zaprowiantowani niż u nas). Wczoraj była msza polowa u 13 p. piechoty, z którym razem jesteśmy zakwaterowani. Byliśmy naturalnie także. Ksiądz miał polskie kazanie, na którym już jednak nie byłem z powodu służby i zaraz po mszy odeszłem.
Z ciepłej bielizny, którą dostałem z domu używam dotąd tylko skarpetek, bo jeszcze nie jest tak zimno. Sweter noszę za to ciągle. Letnią bieliznę, której miałem coś 7 garniturów (przecież to na żołnierza w polu za dużo) muszę zbrukaną powoli rozdawać lub wyrzucać, bo nie mam miejsca.
Proszę spróbować mi posłać znowu czekoladę. Może jaka już do mnie idzie. Dostajemy teraz naszą kawę bez cukru, więc potrzeba koniecznie czegoś słodkiego. Radzimy sobie czasem miodem. Biją także dosyć świń, więc mamy czasem smalec do chleba. W paru miejscach zdołałem kupić sobie masła deserowego czego już od 2 miesięcy nie jadłem. Z masłem jestem w stanie zjeść cały bochenek na raz.
Czy w Bochni jest także trudno o środki żywności? Tutaj w niektórych miastach wogóle nic dostać nie można. Co robią Jurek i Staszek przez całe dnie? Pewno od czasu do czasu musi być małe piekiełko. Czy są wszyscy zdrowi? Gdzie przebywa Wujko Mundek? Co porobili inni krewni, którzy byli we Lwowie?
Sądzę, że czas by było żeby się ta wojna skończyła, bo w zimie ją prowadzić nie byłoby rzeczą tak łatwą. Chociaż znowu ja wolę parę dni mrozu niż parę dni deszczu. Proszę mi przy jakieś sposobności posłać jaką nową gazetę żebym miał jakieś wyobrażenie co się dalej dzieje.
Na razie proszę wszystkich ode mnie uściskać
Tadeusz
PS 29ego września dowiedziałem się przypadkowo że to właśnie imieniny Tatusia więc zasełam teraz moje życzenia które chciałem wtedy wysłać lecz z powodu marszów nie mogłem a później zapomniałem. Co życzę Tatusiowi to chyba nie potrzeba żebym pisał.
T



[1] Tadeusz brał udział w walkach pod Iwangrodem ( Dęblin) i Wolbromiem wspomina o tym w późniejszej korespondencji ( 12.IV.1915)
[2] tabor
[3] 9 armia niemiecka