25 grudnia 2014


Datownik: K.u.K Feldpostamt  7.I.15/72
Stempel: brak
Nadawca: Tadeusz Rawski, Einj Freiw des F.K.R nr 3. Bt 3, Feldpostamt nr 72
Adresat:  Se Hochwohlgeboren  Herrn  Michael Rawski, K.K Statchaltereirat
In Wien VIII, Josefstädterstraße nr 65, I Stock Tur.13

25.XII.1914 

Kochani Rodzice!

Obie posełki wraz z listem i opłatkiem dostałem jeszcze przed tygodniem. Dzisiaj rano otrzymałem futro i 2 kartki z 14 i 15/XII. Futro leży bardzo dobrze jest ogromnie ciepłe, nawet nie wszyscy oficerzy mają takie.
Rękawice są wspaniałe, tylko ciekawym czy się od cugli nie będą darły. Futro ubrałem zaraz a płaszcz napakowałem na siodle. Posełki chociaż obszerne nie sprawiły mi żadnego kłopotu bo bieliznę zmieściłem w packtauchach skórzanych na siodle a jadło zostawiłem w skrzynce i miałem później na parę dni na wozie który idzie za bateryją. Smakowało mi wszystko nadzwyczaj, także i moim kolegom, którymi się dzieliłem i którzy wszyscy kazali za te wyśmienite przysmaki wyrazić rodzicom podziękowanie. Dzień wilii przeszedł jak i inne. Pogoda była b.ładna i czysta, dlatego artylerya dużo strzelała. Jeden granat zawędrował w tył do naszych koni. Zabił jednego człowieka, 3 konie a 3 konie ciężko poranił. W dzień pościła cała bateria dobrowolnie bośmy to mieli do wyboru pozostawione. O dyspensie napisał mi Staszek za późno, bo kartkę dostałem wieczór. Zamiast mięsa mieliśmy na obiad kakao i kawę a ja prócz tego sardynki. Spać poszedłem wcześnie ( o 6ej), bo co lepszego miałem do roboty. W nocy przywiózł tren pocztę i moje futro, które rano odebrałem. Dzisiaj panuje niezwykły spokój, zdaje się także dlatego, że dzień jest ponury i nie widać daleko. Tylko od czasu do czasu padnie strzał. Myślę, że tej wojny mają już wszyscy dosyć a szczególnie Moskale.
W Kościele być dzisiaj nikt nie może bo stoimy na stanowisku pod samym lasem a oddalać się nie można. O ile się można dowiedzieć z gazet, które tu do nas dotrą, pędzą Moskali także i w Galicji. Czy Kerekjartowie nie chcą już może wracać do Bochni? Proszę spróbować i mi kiedy posłać jaką gazetę, żebym wiedział co się gdzieindziej dzieje.Służącego specyjanie nie mam żadnego, bo właściwie nie ma do czego. Mam tylko żołnierza do konia, który mi się także o wszystkie moje rzeczy stara, przywozi obiad, odbiera w mojej nieobecności chleb i.t.p. Mianowań jeszcze przy naszym regimencie na kadetów nie było, bo mają kompletny stan oficerów i nie mieliby co z nami zrobić. Tylko paru zostało feuerwerkerami. Na 1go stycznia mają nastąpić mianowania.
Z resztą nic tu nowego. Wszyscy mają najlepsze nadzieje że się wojna pomyślnie zakończy, ale coś już trochę za długo poczyna trwać. Powiadają że dłużej jak rok nie może potrwać, więc przy połówce byśmy już szczęsliwie byli.
Dziękuję jeszcze raz za posełki i listy od wszystkich, które mi sprawiły wielką radość, życzę Wszystkim szczęśliwego rozpoczęcia lepszego Nowego Roku i załączam uściski i ucałowania

Tadeusz






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz