( list bez koperty)
21.IX.1918
Kochami Rodzice!
Dzieje się nam tutaj ogółem
całkiem dobrze. Mamy wykute w skałach głębokie kawerny i w nich można się
chronić pod cięższym nawet kalibrem. Wewnątrz sporządzone drewniane prycze, na
których zwykle sypiamy. Obiad i kolację dostajemy całkiem regularnie w południe
i wieczór za pomocą kolejki napowietrznej a z tamtąd przynoszą ją do nas
służący. Co drugi dzień przychodzi tą samą drogą prowiant i poczta. Ostatnie 3
dni było bardzo ciepło i słońce mocno przygrzewało, cieplej niżeśmy byli
przyzwyczajeni do tego z L. Stoimi w lesie, który był przedtem ładny, ale
obecnie mocno posiekany i porozbijany.Dotychczas strzelaliśmy.dosyć rzadko.
Gazety przyniosły wiadomość o propozycyi rządu austr. zwróconej do ententy.
Całkiem interesująca. Tymczasem jeden z kolegów przyniósł wczoraj wiadomość, że
z nieprzyjacielskiej strony zostały propozycye odrzucone. Ciekawym o ile się to
zgadza z prawdą. W jednej z gazet czytałem przed paru dniami notatkę o
Malinowskim i jego młynie.Ładna historya, musiała dostarczyć sporo tematu do
rozpraw.
O ile w naszej spiżarni
jeszcze się coś znajduje, to będę prosił o jaką niezawielką posełkę,
przedewszystkiem coś dłużej się trzymającego ( sucha kiełbasa, słonina itp.)
Adresować posełkę proszę na Feldpost No 379, bo tą drogą prędzej przyjedzie.
Główna rzecz mocne spakowanie, bo inaczej kradną ze środka. O ile by się
znalazła jakaś „aquavitae”, to także nie zaszkodzi. Staszek pisał do mnie
12.IX. z 10cio dniowego kursu dla ofic.art. Zresztą nic nowego.
Uściski zasełam
Tadeusz
P.S. Co robią czyraki Jurka?
Czy ciągle jeszcze się rozwijają tak pomyślnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz