27 czerwca 2018

27.VI.1918

Kochani Rodzice! 

Dzisiaj wieczór przywiozła mi „protokołowana firma” wiktuały ( powiedział mi to, gdy go zapytałem, czy miał jakieś wydatki po drodze, którebym mu miał zwrócić) doszły więc tym razem prędko, ale muszę zauważyć że tym razem wysłano je z Ukrainy za późno i z tego powodu był Wiedeń od soboty począwszy bez żywności. Chleb wystarczył mi do wczoraj, dzisiaj miałem tutejszy i nie bardzo jestem zadowolony, żem nie otrzymał żadnego. Wprawdzie strucla na śniadanie lepsza, ale się za prędko zjada. Zato wielkie uznanie znalazły rogalki, zwłaszcza co do ich rozmiarów.Masło dałem na lód do gospodyni i jeszcze teraz jak stwardnieje wezmę go do mego pokoju. Zresztą dzisiaj moja gospodyni odwdzięczyła się polędwicą usmażoną z cebulką, za moją kiełbasę. Zapłaci jej za to Jechowa, bo jak się od służącej Czeszki dowiedziałem są moi gospodarze – Żydkami.Posiadają zakład fotograficzny ( musi być dosyć duży, bo wczoraj widziałem na Schottenringu[1] ich wystawę); mąż jest obecnie Zugsführerem w szpitalu wojsk. jako rentganizator, a żona siedzi przez dzień w zakładzie. W mieszkaniu jest zawsze wielki porządek, ale parę razy odkryłem w pościeli pluskwy, poczem nastąpiło każdym razem wielkie czyszczenie, ale teraz, zwłaszcza iż pochłodniało, zupełny z tem spokój. Zresztą tutaj  muszą być całe kamienice zapluskwione, bo i od kolegów o tem słyszałem. Więcej już jak tydzień panuje chłód i częste deszcze, ale to we Wiedniu nawet przyjemniejsze, bo wtedy czyste powietrze i niema żadnego kurzu na ulicy.W każdym razie, jak tak leje, jestem zawsze bardzo zadowolony, że nie muszę moknąć gdzieś koło Asiago i to samo zauważają jednomyślnie wszyscy słuchacze. Co do Staszka, jestem zdania że nie ma się czego zbytnio obawiać, bo ciężka art. prawdopodobnie nie zdołała się na drugą stronę przeprawić, a obecnie wszystko wróciło w stare stanowiska.
Wątpię czy z przedłużeniem urlopu da się coś uzyskać; mógłbym je teraz dostać ale po zgłoszeniu się do 1ego egz., przy którym bym się natur. wysypał, więc szkoda taksy, a co do 14 dni.dłuższe przedłużenie jest nieuzyskalne zwłaszcza iż teraz się kończą wykłady. Pójdę się jeszcze zapytać do rektoratu.
Zlecenia Mamy wszystkie 3 załatwione; koc kosztuje mnie się zdaje 16K, tylko nie wiem czy teraz dostanę. Proszę mi dać odpowiedź co do wina. Ja jestem w ogóle zdania, że na wszystkiem, co się teraz kupuje, robi się interes, bo za parę miesięcy ceny się znacznie podwyższają. Trzewiki od Koby trochę mię gniotą w palcach, mimo iż są za długie. Do Puł. Konkolniaków o ile możliwości się wybiorę.We wtorek byłem we „Volksoperze” na „Tannhäuser” Wagnera , wspaniała muzyka, trwało od 6.30 do 10.30. W muzeach żadnych nie byłem, bo na to mam mało czasu; widziałem tylko to co jest w połączeniu ze stajniami dworskiemi. Zeszłej soboty byłem w Schönbrunnie; ale obecnie w zwierzęcym ogrodzie wielkie pustki, bo przeważna część wyzdechała; jest 1 małpa, 1 tygrys, 1 słoń, innych zwierząt trochę więcej. Park b. ładny.Do ogrodu Rothschilda muszę się jeszcze wybrać.

Na tem kończę i załączam ucałowania Tadeusz

P.S.Całą brudną bieliznę dałem temu Żydkowi, ale mówił że odjedzie ztąd około 7ego; na każdy sposób będę miał mniej do wiezienia. O ile nie dostanę przedłużenia, odjadę ztąd 10tego. 22ego muszę być przy kadrze.

Dopisek: 28ego/VI Właśnie dostałem od Staszka kartkę z 24ego. Pisze że się pogoda nieco poprawia i że zdąża z baterią w stronę morza, a więc bardziej na południe.


[1] Schottenring , część obwodnicy między ówczesnym Franzensring i Franz-Josefs-Kai, nazwana (1870) od Schottentor i Schottenbastei.  Schottenring został zbudowany po rozbiórce fortyfikacji w tej sekcji (1860, 1869).






20 czerwca 2018


20.VI.1918 (list bez koperty)

Kochani Rodzice! 

Kuferek zastałem w mieszkaniu we wtorek wieczór i objaśnienie pisemne od Sandiga, że go na dworcu nie chcieli przepuścić, ponieważ poświadczenie opiewało na 5 kg, a kuferek był cięższy i chcieli otwierać, ale nie miał klucza; ostatecznie jakoś się wywiercił i wszystko dowiózł w całości. Jednakże nie w całkiem dobrym stanie, bo gdy otwarłem kuferek, buchnęło z niego po prostu gorąco( zdaje się skutkiem szczelnego zamknięcia); masło było całkiem rozlazłe, ale papier się nie otworzył, więc dałem zaraz do zimnej wody i wczoraj było już całkiem dobre, a dzisiaj pozimniało, więc całkiem stwardniało i jest świetne.Bryndza się także z wierzchu spociła, ale jej to nie zaszkodziło, w każdym razie bez porównania lepsza niż wiedeńska, którą dwa razy miałem.Najsmutniej wygląda kiełbasa, która się pokryła całkiem pierzem z pleśni i miała bardzo podejrzany smak( jakiś przydymiony, czy coś takiego). Bojąc się, aby się nie zmarnowała, dałem połowę gospodarzom, którzy orzekli, że świetna i chcieli mi za nią koniecznie zapłacić, czemu się jednak sprzeciwiłem, bo i tak dostaję od nich co niedzielę białą kawę z kawałkiem strucli; prócz tego ma ta kiełbasa jakiś zły posmak i tylko dzięki temu, że wczoraj i dzisiaj dobrze pochłodniało, trzyma się jako tako, a jutro ją dokończę. Ostatni kawałek chleba zjadłem właśnie we wtorek rano, więc nowy przyszedł w sam czas; a tutaj skrócili tymczasem Wiedeńczykom racyę chleba do połowy – na tydzień pół tutejszego bochenka, to ja zjadam na dzień. Teraz już rzeczywiście bardzo cieńko śpiewają i muszą się zajadać sałatą i w mieście panuje wielkie niezadowolenie, czemu się też nie należy dziwić. Ta marmolada, którą dostałem była z wierzchu serdecznie zła i niestety dopiero ku spodowi się poprawiła. Co do wina, o którem Tato wspomina, to go z wszelką pewnością dostanę. W Rathausekellerze[1] kosztuje litra Gumpoldskirchena 8K i mniej więcej w tej cenie można go wszędzie dostać. Proszę mi więc podać ilość, którą mam kupić i cenę najwyższą, a postaram się o dobre wino, które się da ściągnąć do flaszek.
O robieniu całego egzaminu państwowego nie ma ani mowy; dotychczas chodziłem na wykłady, więc oprócz tego uczyć się nie mogłem.Gdy wysłucham uzupełniających wykładów z 1ego półrocza złożę egzamin z czego się da, najprędzej z botaniki. O przedłużenie 14dniowe można się starać, tylko nic nie wiem jeszcze czy do kompletnego 1ego egzaminu czy do częściowego.W drugim wypadku będę się starał. Robię także obecnie chemię z 1ego półr. Ależ to duży materyał.
Mama mię ciągle nudzi tym służącym. Zostawiłem go w Ołomuńcu, urlopu nie mógł dostać, bo był przecież ze mną na 40 tygodniowym i posłano go do bateryi; zato biorę 50K miesięcznie.
( dopisek – załączam fotografię, którą zaraz w początku potrzebowałem do książki akadem.)
Zeszłej niedzieli podążyłem znowu na wyścigi ( o zgrozo!) ale tym razem wygrałem na czysto 290K. a więc po odtrąceniu 200 poprzednio przegranych okazuje się +90K. Przy austryackim Derby mogłem wygrać ze 100K -3940K żebym posłuchał swego rozumu a nie mego kolegi, który się orżnął. Ale to już przeszło, a byłbym na urlopie studyowym jeszcze zarobił.
Od Staszka mam ostatnią wiadomość z 13ego, no a tymczasem się tam rozpoczął taniec. Ale cała sprawa jakoś utknęła. Pogoda kiepska, o tem Staszek także donosił. Tutaj to wygodne, że się ma rano i wieczór najświeższe gazety, więc zawsze czytuję co najnowszego.No ale my mamy tam przecież wielką przewagę, zwłaszcza olbrzymia artylerya.Mój pułk jest koło Asiago[2]. Mają tam podobno kiepski czas.
Zresztą nic nadzwyczajnego, załączam uściski.

 Tadeusz

P.S. Tutaj daję prać tylko manszety i kołnierze, resztę posełam. Za cygara dziękuję serdecznie.


[1] Wiener Rathauskeller – restauracja otwarta w 1899 r. 
[2] Asiago – miejscowość i gmina we Włoszech, w regionie Wenecja Euganejska, w prowincji Vicenza



7 czerwca 2018

7 czerwca1918 (list bez koperty)

Kochani Rodzice!

Posełkę którą wiózł chałaciarz[1] dostałem we wtorek. To co zawiera wystarcza dla mnie zupełnie i duży bochenek rozpocząłem dopiero dzisiaj, no a tort wyśmienity.Dałem mu
 ( właściwie kazałem dać bo sam nie miałem czasu) kuferek z brudną bielizną i spodniami Staszka. Proszę mi go najlepiej odesłać z następną bielizną, bo mi będzie do powrotu potrzebny. Zato zdziwił mię list, który dzisiaj rano otrzymałem i który zawiera całe „kazanie na górze”; poznać, że ani Mama ani Tato obecnych stosunków w jakim się oficer we Wiedniu mieszkający znajduje, kompletnie nie znają.

Przed paru dniami dostałem pieniądze z kadry za maj i czerwiec, razem 547K ; w tem zamiast służącego 50K miesięcznie, za podróż 41K ( bilet z Ołomuńca do Wiednia musiałem zapłacić) i jeszcze małe dodatki (20K). 100K, które swego czasu zapłaciłem jako Anzahlung[2] na 4ą poż.wojenną, wydostałem dzisiaj po dłuższym poszukiwaniu z powrotem 70h %!

Mydło, które wiózł Haut dostałem – musiałem o tem chyba wspomnieć.W zeszłą sobotę byłem w dworskiej operze na „Figaro Hochzeit” ( muzyka Mozarta) , ale na parterze ofic. za 20h; wściekły ścisk i czekać trzeba na godzinę przed przedstawieniem. Wczoraj przyłączyłem się do słuchaczy z 4ego półr.których oprowadzał ich profesor po dworskich stajniach; same konie cugowe, ale nic nadzwyczajnego i źle wyglądają.
Na Hochschuli ciągle coś zmieniają, raz ministeryum, raz to i owo, uzupełniające wykłady, tak że nie wiadomo czego się trzymać. Pierwsze półrocze będzie nam otyle policzone, że ktoś chce przystąpić do 1ego państwowego egz. musi złożyć potwierdzenie, że opanował materiał z 1ego półrocza na podstawie poprzednio odbytych pojedynczych egzem.z każdego przedmiotu.
Zresztą nic nowego. Uściski zasełam Tadeusz


[1] Żyd
[2] niem.zaliczka