9 listopada 2015


( list bez koperty)

9 XI 1915

Kochana Mamo!

Dostałem wczoraj pakunek ( skrzynkę) poprzedzony kartkami Staszka i Mamy. Uśmiałem się wściekle z kartek Staszka, ponieważ mu Panie dzieju łupnia daje i Jacek szyby wstawia. Opiszę jak moja buda jest zrobiona.Cała buda jest więc na 1m60 w ziemi. To całe jakoteż podłoga jest zrobiona z desek sosnowych. Reszta jest ponad ziemią, budowana z przeciętych na pół belek sosnowych, nakryte z góry ( sufit) belkami dębowymi. Na nich leży warstwa słomu (cieńka) i sośniny, na tem podłożu pappa terowa, wszystko przysypane na ½ -1m ziemią. Ściana A ( z oknami) jest zwrócona do południa, ściana D ( z oknem nad łóżkiem 2) zwrócona do zachodu.
Ściany B i C bez okien , ponieważ z tych dwóch stron przychodzą kule, zresztą zbudowane tak samo jak inne. W ścianie C znajduje się piec żelazny, zrobiony z płyty pancernej, którą infant. używa do strzelnic, komin z cegły wyłupanej ze spalonego młyna.
Jest ogółem bardzo widna i po wypaleniu będzie też ciepła. Wejście jest z belek sosnowych, krytych pappą terową[1]. W całości b.ładne.
Rzeczy które dostałem smakują mi bardzo, zwłaszcza doskonałe sucharki do kawy, która obecnie rano jest z mlekiem. Jadamy obecnie rano kawę o wschodzie słońca, drugie śniadanie o 9ej rano, obiad o 12 ej, podwieczorek o 3ej, kolację o 6ej, między 7ą a 9ą idziemy spać, chyba ze jakieś wydarzenie da powód do dłuższej pijawy.Apetyt mamy naturalnie doskonały, będąc cały dzień na powietrzu, zwłaszcza gdy teraz ładna pogoda.Futra naturalnie nie noszę i chodzę w ogóle be płaszcza. Buty noszą się doskonale i dotychczas nie chlapły w dół jak się tego spodziewałem; oliwa mi się bardzo przyda.
Nie wiem co p.Fechtorowi się pomyliło ale ja do niego wcale nie pisałem. Dopiero wczoraj dostałem od niego bilet z powinszowaniem, na który mu teraz odpowiedziałem kartką. Może być że mu ktoś inny z pola pisał.
Staszek nie potrzebuje mi wyliczać wydarzeń na innych placach boju, bo ja je wiem i tak zawsze prędzej. May, którego czytam odbywa się w Afryce, przychodzi w nim Halef[2] z swoim starym harapem i Marah Durimeh[3] a główną treścią walka między Ard. a Dschinn.[4]
Budujemy obecnie duże łazienki w ziemi, jedną dla nas, drugą dla żołnierzy. Służącego mam innego bo stary poszedł z Fhnr Breycran (?) który został odkomenderowany.
Dziękuję jeszcze za przysmaki i ściskam wszystkich serd.
Tadeusz


[1] ter - mieszanina smoły, kalafonii i tłuszczu używana jako smar ochronny
[2]  Hadschi Halef Omar fikcyjna postać z powieści Karola Maya, muzułmański sługa i towarzysz podróży na Bliski Wschód Kary Ben Nemsi, z którym przemierza Imperium Osmańskie przeżywając różne przygody.
[3] Marah Durimeh jest fikcyjną postacią z książek Karola Maya – Kurdyjską księżniczką.
[4] Chodzi o książkę popularnego wtedy Karola Maya - Ardistan und Dschinnistan (1909)






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz