( list bez koperty)
19.II.1920
Kochani Rodzice!
Otrzymałem list z 15go,
przedtem żadnego więc nie wiem na co mam dać odpowiedź.
Co do pytań z ostatniego listu:
1.Po skończonym kursie muszę
jechać wprost do bateryi, gdyż tamże dostanę tylko dokument. Prócz tego byłoby
to za dużo jazdy na jeden raz.
2.Nie wiem jak będzie z
Wielkanocą, gdyż byłem na Boże Nar. na urlopie
- co prawda przerwanym, jednak z racji na to , że por Guzik odejdzie
zdaje się po marcu na tenże kurs do Torunia, więc zdaje się będzie trudno.
3. W połowie stycznia w czasie
gdyśmy wszyscy znajdowali się na zabawie przez nas urządzonej skradziono mi płaszcz
i trzewiki, jak również stary mundur, ponieważ mojego ordynansa jeszcze nie
było. Doniosłem na policję i w poniedziałek jadę tamże oglądać przy rewizji
płaszcz oficerski, by skonstatować czy to nie jest mój. Możliwe więc że i
innych rzeczy dojdę.
Pisał do mnie Staszek ze
Słonimia[1] gdzie jeździł do dow.4 ej
armii i doniósł mi że otrzymałem Krzyż walecznych czterokrotnie to jest z 3ma
okuciami. To samo doniósł mi telegraficznie major Landau.
W ciągu karnawału byłem na
paru zabawach; największa był w ciągu zjazdu Amerykanów był wtedy gen.Haller. W
ten czwartek odbyło się u nas pokazowe strzelanie z 4ech bateryi przed
gen.Rozwadowskim i masą sztabowców przybyłych z Warszawy. Strzelałem jedną
bateryą.Pozatem nic nowego, jedynie gaża tylko cieńko w Hinterlandzie wygląda.
Uściski i ucałowania
Tadeusz